piątek, 14 października 2016

Jak kobiety wyceniają serwety szydełkowe?

Pokusiłam się na przejrzenie kilkunastu rekordów w sklepie internetowym Srebrna Agrafka w celu zdobycia informacji, czy rzadkością jest niska wycena wyrobów szydełkowych.

Wszystkie wyceny były dokonywane kilka a nawet kilkanaście razy poniżej wartości wytworzenia - opłacalność wytworzenia zaczyna się przy uzyskiwaniu dochodów ze 160 godzin pracy na poziomie przynajmniej pensji minimalnej.

Żeby wycenić wartość szydełkowych serwet i obrusów musimy znać dwie wartości. Wielkość serwety lub obrusu oraz grubość nici, z jakich zostały wyroby wykonane. Oczywiście wielkość szydełka też wpływa na wielkość wyrobu, aczkolwiek, jest w miarę precyzyjnie określony dobór szydełka do grubości nici. Jeśli wyrób jest wytwarzany mocno ścisłym ściegiem, to do nici 5 dobieramy szydełko 1,5 a do nici 8 szydełko nr 1,3.
Zależy jeszcze czy wykonujemy wyrób techniką filetową czy zwykłą czy też jest to koronka koniakowska lub irlandzka.

Dodatkowo na tempo wykonywania obrusu czy serwety wpływa wzór. Niektóre są naprawdę męczące i wymagają precyzyjnego liczenia.

Sytuacja w temacie wyceny wyrobów w sklepie internetowym wygląda w sposób następujący:

  • Serwetki o średnicy do 30 cm są niemal zawsze wyceniane w przedziale 10-20 zł - realnie cena powinna się zaczynać od około 50 zł przy założeniu, że wykonano je nicią nr 5
  • Serwetki o średnicy ok. 40 cm są wyceniane najczęściej w przedziale 20-30 zł, ale zdarza się też często wycena ok. 15 złotych, niekiedy zdarza się wycena na poziomie 30-40zł i tylko sporadycznie powyżej 40 złotych - realna cena powinna się zaczynać od około 60 zł przy założeniu, że wykonano je nicią nr 5
  • Serwetki o średnicy około 45 cm wyceniane są głównie na poziomie 30-40zł, często też poniżej 30 zł a nawet poniżej 20 zł, zdarza sie też wycena na poziomie 50-65 złotych, ale niezbyt często - realnie cena powinna się zaczynać od około 75 zł przy założeniu, że wykonano je nicią nr 5
  • Serwetki o średnicy 50-55 cm wyceniane są różnie: 30-40zł, lub 40-50zł często też 55-65 zł; tylko raz spotkałam się aby rękodzielniczka wyceniła taką serwetkę na 123 zł - - realnie cena powinna się zaczynać od około 100 zł przy założeniu, że wykonano je nicią nr 5
  • Serwetki o średnicy 56-65 cm zwykle są wyceniane albo poniżej 40 zł albo w przedziale 40-50zł, rzadziej w przedziale 51-65 zł, bardzo rzadko zdarza się, że wycena jest powyżej 100zł, a sporadycznie 150zł lub więcej - realnie cena powinna się zaczynać od około 150 zł przy założeniu, że wykonano je nicią nr 5
  • Serweta o średnicy ok. 70-75 cm wyceniana jest zwykle na 65-85 zł lub 86-100zł, zdarzały sie jednak przypadki, że kosztowała ona poniżej 40zł, zdarzało się że wyceniano je w przedziale 10--150zł i tylko raz powyżej 200zł - realnie cena powinna się zaczynać od około 250 zł przy założeniu, że wykonano je nicią nr 5 
  • Serwetki o średnicy 80-90cm zwykle sa wyceniane na poziomie 65-85 złotych, rzadziej w okolicy 100zł - nie ma takich serwet też zbyt dużo - realnie cena powinna się zaczynać od około 390 zł przy założeniu, że wykonano je nicią nr 5
  • Jeszcze rzadziej wytwarzane są większe serwety: średnica 100-110 cm może być wyceniona na poziomie 190-350zł - realnie cena powinna się zaczynać od około 550 zł przy założeniu, że wykonano je nicią nr 5
  • Obrusy w rozmiarze 40-50 cm szerokości - 100-150cm długości są zwykle wyceniane na poziomie 95-200zł, rzadko w przedziale 201-350zł, raz zdarzyła się wycena poniżej 50zł - realnie cena powinna się zaczynać od około 850-950 zł przy założeniu, że wykonano je nicią nr 5
  • Obrusy o średnicy 120-150cm są sprzedawane dosyć rzadko i są bardzo różnie wyceniane od 100zł do 500zł, zdarza się też, że w przedziale 500-1000zł - realnie cena powinna się zaczynać od około 1800 zł przy założeniu, że wykonano je nicią nr 5
  • Znalazłam jeden obrus wielkości ok. 200 cm, który został wyceniony na 900 zł - realnie cena powinna się zaczynać od około 2800 zł przy założeniu, że wykonano je nicią nr 5 albo dużo więcej
  • Znalazłam jeden obrus wielkości 290 x 180 cm wyceniony na 1100 zł - realnie cena powinna się zaczynać od około 3500 zł przy założeniu, że wykonano je nicią nr 5 albo dużo więcej - NIE! zdecydowanie więcej!!!!
  • Dwa obrusy z koronki koniakowskiej zostały wycenione w sposób następujący:
  1. obrus o średnicy 160cm - 900zł - realnie cena powinna się zaczynać od 4000 zł lub więcej, zdecydowanie więcej
  2. obrus w rozmiarze 3m na 1,5 m - 1850 zł
  • Komplety serwetek do 6 sztuk wyceniane są zwykle na 30 zł za komplet, nieco rzadziej w przedziale 31-50 zł za komplet, jeszcze rzadziej 51-65 zł za komplet - realnie cena powinna się zaczynać od około 400 zł przy założeniu, że wykonano je nicią nr 5
  • Komplety serwetek ok. 10 sztuk wyceniane są w przedziale 51-65 zł
  • Komplety serwetek 12-20 sztuk wyceniane są na poziomie 66-80 zł za komplet
Koronkę koniakowską wykonuje się w bardzo mozolnie, ta cena w cale nie oddaje realnego wysiłku jaki został włożony w wykonanie tych obrusów.

Większość serwetek wykonywana była stosunkowo cienkimi nićmi. Zatem serwetka o średnicy 40-45 cm musiała być wykonywana dużo dłużej niż 4h.
Jeśli zastosujemy nici nr 5 to serwetkę w rozmiarze 40-45 o średnio gęstym wzorze wykonujemy 4h. Każdymi cieńszymi nićmi tę średnicę osiągamy dużo dłużej, conajmniej 6h lub więcej.

Obrus o rozmiarze 1,5 m wykonuje się do miesiąca czasu lub dłużej, zatem wycena takiego obrusu na poziomie 200-350 zł jest zupełnie niezrozumiała.

Wnioski ogólne - z powierzchownego przeglądu zasobów sklepu internetowego wynika, iż kobiety w Polsce zaniżają cenę rękodzieła średnio 5-10 razy i więcej.


Taki obrus jak poniżej wytwarza się do miesiąca czasu po 8h dziennie. Zatem ile powinien on kosztować, gdyby wartość jego wyliczało się zgodnie z zasadami ekonomicznej opłacalności?








Zapraszam na moją stronę internetową:
www.manufaktura-rekodziela.pl
www.facebook.com/ManufakturaRekodziela.Laamar

16 komentarzy:

  1. Niestety, ale rękodzieło nie jest doceniane u nas. A czemu ? Osoby wytwarzające same zaniżaja ceny (czort wie po co ?) i klient nigdy nie doceni tej ręcznej roboty, skoro za marne grosze można kupić. Trochę robię, więc wiem ile czasu to zajmuje. Kiedyś zrobiłam tzw. Bieżnik. Poszło mi 2 motki Muzy 20. Jak usłyszałam, że mogę mi zapłacić 40-50zł (to praktycznie pokrycie kosztów nici uzytych), to zabrałam z powrotem do domu. Leży sobie teraz w szafie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego jak ktos chce bym zrobila, to prosze by sobie sam kupil kordonek, moge podpowiedziec jaki, przynajmniej odpada mi dyskusja na temat kosztu materialu zuzytego na robotke. informuje ile godzin spedzilam by wykonac zamowienie i konczy sie dyskusja. Ale to mozliwe jedynie przy zamowieniu, w innej sytuacji kupujacy chcieliby za darmo nieomal. jesli same nie bedziemy sie cenily to inni nas nie docenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam sie całkowicie.
      To ludzie są sobie winni.
      Robię frywolitkę i koronkę klockową, więc to trochę inny czas wykonania.
      Jeżeli ktoś chce coś zamówić to mówię że precyzyjnie trudno mi wycenić i że to jest cena mniej więcej, może być mniej, a może być też wiecej.
      Najczęściej zawyżam żeby później obniżyć trochę i klient jest zadowolony.

      Usuń
  3. Się proszę nie wkurzyć :)

    Denerwujące jest zaniżanie cen rękodzieła (jak i dawanie na sprzedaż rzeczy zrobionych na odwal się), ale się dużo nie pomylę, że jedną z przyczyn "niskich cen" jest chęć sprzedaży, a w PL mało kto ma lekko ponad 600 miesięcznie(po odliczeniu opłat za mieszkanie,jedzenie, rachunki itp.) na wydatki, by mógł sobie pozwolić na kupno serwetki w cenie, ile jest w rzeczywistości warta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc jak go nie stać niech nie kupuje, szkoda czasu i pracy aby potem sprzedawać za grosze. Wolę żeby u mnie leżała w domu niż komuś oddać za marne pieniądze.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Jeśli go nie stać na kupienie serwetki, to sobie jej nie kupi. Dlaczego Pani zakłada, że serwetka ręcznie wykonana jest dla ludzi niezamożnych? Przecież o tym piszę na moim blogu. Rękodzieło jest dla ludzi zamożnych a nie dla każdego. Czy każdego stać na zegarek szwajcarski? Kogo nie stać ten kupuje tandetę na bazarze, więc tak samo z rękodziełem. Kogo nie stać na rękodzieło, ten kupuje serwetki produkowane fabrycznie z nadrukiem fabrycznym a nie ręcznym haftem.
      Pani sama musi zrozumieć, że nie po to wytwarzamy rękdozielnicze wyroby, żeby każdy je miał!!! Jak kogoś nie stac kupić za tyle ile to warte, to niech się nauczy robić na szydełku, haftować, i niech sobie sam zrobi:)

      Usuń
    4. Pani to piszę do mnie czy do Ewy?
      I skąd Pani wie , że nie rozumiem skąd są ceny ręcznie robionych rzeczy? Bo napisałam, że nie każdego na nią stać? Czy to znaczy, że taka osoba nie ma zielonego pojęcia skąd taka cena?

      Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi :)

      Usuń
  4. Również się zgadzam z Twoim wpisem. Ostatanio się zastanawiam nad wycena swoich produktów. To jest masakra ze tak sie cenią rekodzielnicy. Jeśli kogos nie stać to niech idzie do pepco i będzie miał obrus za 10 zl. Jeśli o mnie chodzi to rodzinie i przyjacielom robie bo lubię ale oni wiedzą ile mnie to czasu kosztuje. Niestety są czarne owce w stadzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Również się zgadzam z Twoim wpisem. Ostatanio się zastanawiam nad wycena swoich produktów. To jest masakra ze tak sie cenią rekodzielnicy. Jeśli kogos nie stać to niech idzie do pepco i będzie miał obrus za 10 zl. Jeśli o mnie chodzi to rodzinie i przyjacielom robie bo lubię ale oni wiedzą ile mnie to czasu kosztuje. Niestety są czarne owce w stadzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedyne co mogę napisać w odpowiedzi na komentarze Pań, to to, że jeśli będziemy mądrze wyceniać swoje wyroby oraz uświadomimy klientom ile pracy to kosztuje, to jeśli nie zdobędziemy klientów na nasze wuroby to może chociaż uczniów na warsztaty rękodzieła; na warsztatach w Domach Kultury też można dobrze zarobić. Jeśli będą kobiety tanio sprzedawać, to ani nie zarobimy na rękodziele ani nie zdobędziemy uczniów na warsztaty:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeżeli same nie będziemy się cenić to nikt nas nie doceni. Niskie ceny rękodzieła wynikają właśnie z faktu, że zawsze znajdzie się osoba, która uzna, że "koszt materiału musi się zwrócić i już", a swojego czasu nie ceni. Takim osobom zawsze - dość cynicznie i prosto z mostu - polecam iść pod latarnię: można więcej zarobić, z tego co piszą w internetach.

    Rękodzieło nie jest dla osób, które tego chcą, ale dla osób, które na to stać i wiedzą, że chcą właśnie tego, widzą i czują różnicę. Wszędzie pełno jest serwetek i obrusików. Jeśli ktoś nie widzi różnicy to po jaką chorobę chce przepłacać?

    OdpowiedzUsuń
  8. Temat od lat wałkowany i nic się nie zmienia.
    Generalnie nie szanujemy swojej pracy, nisko cenimy się.I nieważne czy projekty autorskie czy odwzorujemy schematy.Czas poświęcony na szydełko czy druty zawsze jest duży.Kto dzierga ten wie.Lubię robić duże obrusy ale robię je rzadko .Tylko w bliskim otoczeniu .Aby podarować komuś 2 miesiące pracy , to ten ktoś musi na to zasłużyć :):):)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam zasade. Prowadze DG na rozne typy dzialalnosci wiec cennik ustawilam wspolny od godziny. Trzymam sie tego. Owszem malo osob chetnych ale robie na zamowienia i nie zalegaja mi produkty w szafach:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jedna Pani zamówiła u mnie komplet serwetek jedną dużą na komodę i 2 małe na stoliki nocne.
    Powiedziałam jej że tu jest 100 000 słupków i to kosztuje tyle nic nie powiedziała, tylko wyciągnęła kase i zaplacila.

    OdpowiedzUsuń