niedziela, 17 listopada 2019

Zbliżają się święta... cz. 1 - Dzwonki

W tym roku co najmniej 6-7 miesięcy zajęło mi przygotowywanie dzwonków oraz płaskich ozdób choinkowych. 
W planie mam jeszcze aniołki, bombki oraz inne wzory dzwonków. Niestety, obawiam się, że w tym roku już nie zdążę. 

Oto mała prezentacja wyników moich prac. Najpierw kolorowe...







...a dalej białe dzwonki i śnieżynki. 







Ciąg dalszy oczywiście nastąpi.

Przy okazji... powrócę do kwestii wyceny ozdób choinkowych. Jak wygląda czas wykonania jednego dzwonka i jednej śnieżynki?

Dzwonek:
  1. szydełkowanie: 1-1,5 godziny / 1 sztuka
  2. krochmalenie i suszenie - 1-2 dni (chyba że podsuszymy suszarką do włosów, ale to powoduje koszty zużycia energii elektrycznej)
  3. lakierowanie i suszenie: 3-5 godzin w sezonie zimowym susząc na kaloryferze - dochodzą koszty lakieru, który do tanich nie należy.
  • Wycena dla 1 sztuki: 
  1. Robocizna : minimum 20zł, średnio 30zł, maksymalnie 50zł
  2. Materiał: średnio 4zł
  3. Wspólne koszty: krochmal, lakier, styropianowy dzwonek, szpilki: 5zł
  4. Podatki jako członek stowarzyszenia artystycznego: minimum 5 zł, średnio 7,5 zł, maksimum 8 zł
  • Razem:  minimum 35,0 zł, średnio38,5 zł, maksimum 67,0 zł

2 komentarze:

  1. Ciekawe te wyceny.
    Ale trzeba mieć świadomość czym kieruje się rynek i że istnieje podaż i popyt. I teraz jeżeli rynek oferuje produkty niskonakładowe, masowe podobnych walorów, to niestety rynek reguluje cenę rękodzieła. Szczególnie jeżeli chodzi o małe wyroby,którym produkcja maszynowa ustala niższe ceny.
    Jeżeli dziewiarka ustali ceny faktycznie zgodnie do poświęconego czasu, i materiałów a rzecz którą wykonała jest zwyczajna, i nie wzbudza w odbiorcy jakichś szczególnych pragnien posiadania jej, wówczas cena wynikająca z robocizny i materiałów zupełnie będzie nieadekwatna do rynku.
    Bo np. Takie piękne dzwoneczki są piękne ale gdyby ktoś chciałby je zakupić na choinkę w większej ilości to cena za jedną sztukę ponad 30 zł byłaby absurdalna. Nie mówiąc już o cenie powyżej 40 czy 50 zł. Trudno bowiem wydać na ubranie choinki w szydełkowe dzwonki, choćby najpiękniejsze, kilkaset złotych. A na rynku za taką cenę możnaby kupić dużo bardziej wartościowe przedmioty.
    Poza tym inaczej na udziergi patrzą osoby które to robią a inaczej te które nigdy szydelka w ręku nie miały. Wiele osób będzie podziwiać szydełkową chustę ale jakby dowiedziało się ile czasu zajmuje jej zrobienie, to popukałoby się w głowę że komuś się chce coś takiego robić. Bo w końcu chusta to tylko chusta. A czemu dziergamy? Bo to nasza radość. I często pasja. Zatem czas który poświęcam na dzierganie to czas mojej pasji. Nie wyceniam więc go tak jak czasu pracy. Bo nie można go tak cenić. Jest to merytoryczny błąd. Wycena pojedynczego produktu zawsze byłaby kompletnie absurdalna i nijak się miała do rynku.
    Przemysł dziewiarski niejako wypchnął rękodzieło z piedestału bo czas wykonania maszynowego i ręcznego jest po prostu o wiele krótszy. Zresztą odbiorcy nawykli już do tego że wolą produkty tańsze o podobnej jakości niż dużo droższe.
    Myślę więc że trzeba wycenę produktu wynikająca z robocizny zestawić z rynkiem. Ile przeciętny Kowalski wydałby na taki dzwoneczek gdyby nie wiedział nic o dzierganiu go? Ile wydałby w ogóle na ozdobę na choinkę? Ile warte jest ubranie choinki? Ile pieniędzy może na to przeznaczyć przeciętny zjadacz chleba?
    I te rozmyślania zestawić z wyceną.
    Może się okazać że robocizna i materiały wycenią produkt na 40 zł. Ale Jan Kowalski kupiłby takich dzwoneczkow z 20 gdyby kosztowały 8 zł. I co z tego że cenę ustalonoby na 40 zł i tyle to warte skoro nikt tego nie kupi. Bo wartość produktu to tak naprawdę kwota którą ktoś za ten przedmiot skłonny byłby zapłacić. I niestety często ta kwota jest niższa niż robocizna i koszty.
    Dlatego niektóre dziewiarki obniżają cenę. Bo chcą sprzedać a wiedzą że za wyższą nikt ich przedmiotu nie kupi. Dla wyrafinowanych dziewiarek dobrze byłoby znaleźć niszę, coś wyjątkowego, niepowtarzalnego i rynek zbytu niekoniecznie przeciętnego Kowalskiego który ani rękodzieła ani muzyki klasycznej nie rozumie i nie ceni.

    OdpowiedzUsuń
  2. A dzwoneczki bardzo piękne. :-)

    OdpowiedzUsuń